Muzyka nie filmowa,ale równie demoniczna

KAT i Cradle of Filth :> Pewnie mało "wampirze" ale głos Daniego ma swoje wibracje ;)

Super wibrujący głos ma wokalista Placebo. Słucham ich ponoć najsłabszej płyty leżąc na podłodze i wsłuchując się w każdy dźwięk. Ciarki na całym ciele.
Tak mnie ostatnio naszło na refleksje, że najbardziej demoniczna muzyka to ta, z którą demoniczne dźwięki mają najmniej wspólnego. Wczoraj kupiłam kilka płyt. I najbardziej diabelskie wydały mi się płyty The Kooks i Black Kids. Szczególnie ta pierwsza zebrała mało pochlebne recenzje. Słuchałam tego z uśmiechem i widziałam wszystkich dziennikarz tzw. opiniotwórczej prasy jak krzyczą na mnie i mówią, że to straszne. A ja nadal słucham tych przebojowych wręcz piosenek i mam ich opinie gdzieś. Czy to nie jest demoniczne?

Właśnie takie najlepsze są piosenki, w których leżysz w łóżku, a ty delektujesz się każdą nutą, każdym dźwiękiem, która stwarza niezwykłą atmosferę w ciemną noc...

VampireFreak napisał:

delektujesz się każdą nutą, każdym dźwiękiem, która stwarza niezwykłą atmosferę w ciemną noc...

<ciarki>
Dźwięki, które wznoszą cię wyżej niż kiedykolwiek mogłabyś dotrzeć sama...

Nostalgicznie:

Sirenia - Meridian
Sirenia - Save me from myself
Orphanage - Beyond the Fall

For power:

Amon Amarth - Where Silent Gods Stand Guard
Amon Amarth - Thousand years of oppression
Orphanage - At The Mountains Of Madness

O tak... to się nazywa muzyka... mająca magię sama w sobie... coś co wampirki lubią najbardziej :)

Najlepsza muzyka dla każdego to taka, która wywołuje efekt latających motyli w brzuchu. Niektórzy tak mają jak się zakochają. Mogę słuchać różnej muzyki, ale nigdy nie zatrzymam się na dłużej przy czymś, co owych motylków nie wywoła...ostatnio jest to soundtrack z "Queen of the Damned". Powracam do tej muzyki co jakiś czas i odkrywam na nowo...