Muzyka nie filmowa,ale równie demoniczna

Mam nadzieje,ze ktos z was tu do zycia powolanych slyszal muzyke zespolu o nazwie-SUI GENERIS UMBRA.Jest to absolutnie debeściarski zespol grajacy fenomenalna muzyke.Wlasciwie to nie da sie dokładnie okreslic co to za rodzaj muzyki,ale ma to w sobie duzo elektroniki i gotyku.Sluchajac tego mozna na prawde odleciec.Przede wszystkim mrok.Powtarzajace sie slowa -drink my blood dodaja dramaturgii.Polecam goraco,bo jest to cos dla czego warto umrzec...=]

Kiedyś podobnie mógł bym powiedzieć o Atrosis, kilka lat temu. Warte każdej kasy. A tak do dziś to Orphanage. W sumie jednak nie słucham muzy dla tego że jest jakaś demoniczna czy tym podobne stereotypy, tylko dla tego że mi się podoba. No i nie wyznaję silnie jakiegokolwiek zorientowanej ideologii.

ehhh...bosska muzyka, dla niej byłam gotowa ukraść kumpeli płytke mimo że błagała :)chociaż jest bardziej znana za granicą niż u nas prawda?

Taaa. Prawda,prawda. Niestety w naszym cudownym kraju jeszcze nie doceniamy prawdziwej sztuki. Jednak raz jeszcze polecam ten wspanialy zespół dla wszystkich zadnych nowych wrazen.

Artrosis... PŁAAAAAACZ, ileż wspomnień Crying or Very sad

ale już ich nie lubię, bo wiadomo "wspomnienia są jak igłą, w najczulsze miejsca duszę kłóją " i ost był darmowy koncert, a ja nie poszłam ^^ a to o czym prawisz bezsenna, to poprostu elektro, ja także jestem fanką owej muzyki^^'

SUI GENERIS UMBRA? Słyszałam, słyszałam. Za pierwszym razem przeszły mnie niejakie dreszcze. To się nazywa muzyka z duszą...

Kto powiedział, że ta dusza musi być dobra?

Devil Doll:

po kolei albumy:

Dies Irae,

The Girl Who Was Death,

Eliogabalus,

Sacrilegium,

muzyka z podwójnym dnem.

A co Sądzicie o Amon Amarth ? Power niezły i jak trochę posłucham to czuję się jakbym zaraz miał wymodować i pozbawić krwi wszystkie zakonnice w Łódzkiej parafii. Choć ... krew tym lepsza im bardziej niewinna.

Co nie zmienia faktu

Że

Nic tak nie tuczy jak krew kleru. Twisted Evil

Dołączył: 20 Mar 2007

Ja polecam Aghast a szczególnie ich płytę Hexerei im Zweilicht der Finsternis, bo jest mi znana i mogę ją z czystym sumieniem polecić. :) Klimat niesamowity.

Osobiście uważam że świetny sountrack stworzył Jonathan Davis i Richard Gibbs do Królowej Potępionych . Muzyka i teksty piosenek są mroczne i można wpaść w niesamowity trans . Już pierwszy numer wykonany przez Wayna Statica " No Meant For Me " przyprawia o dreszcz . A jeśli chodźi o kapele to jak dla mnie Cradle Of Filt a w szczególności album " Dark Fearstyles or Vampire..." gdzie mowa jest o gotyckim erotyźmie...polecam...

Postaram się zamieścić link do teledysku grupy The Misfits (chyba tak to się pisze... <wstydzi się>), w którym muzycy wychodzą z trumien i w ogóle grają wampirów, przy okazji muzyka też fajna...

a tak jeszcze dodam i proszę się tutaj zaraz nie śmiać, ale ja uwielbiam MCR. Ich wokalista Gerard Way powiedział kiedyś, że wampiry to najfajniejsze stworzenia, bo piją krew i żyją wiecznie... A napisałam, żebyście się nie śmiali, bo wielu uważa, że to niepoważna muzyka w stylu trzynastoletnich emo z Bravo w ręku, ale to tak kompletnie na marginesie...

"a tak jeszcze dodam i proszę się tutaj zaraz nie śmiać, ale ja uwielbiam MCR. Ich wokalista Gerard Way powiedział kiedyś, że wampiry to najfajniejsze stworzenia, bo piją krew i żyją wiecznie... A napisałam, żebyście się nie śmiali, bo wielu uważa, że to niepoważna muzyka w stylu trzynastoletnich emo z Bravo w ręku, ale to tak kompletnie na marginesie..."

Też jestem fanką MCR.Wokalista nawet powiedział że sam chciałby być wampirem, bo mają naturalnie białą skórę... Nawet w klipie "Vampires Will Never Hurt You" który co prawda nie jest profesionalnie zrobionym klipem ponieważ to był ich pierwszy zdaje się z albumu "I brouth you my bullets, you bouth me your love" (nie pamiętam czy tak leci ten tytuł) grająw nim wampiry...
ech, tęsknię za ich dawnym stylem :(

Pewnie chodzi ci o to, że stali się trochę, hm..., komercyjni... Masz może ich Life On The Murder Scene (DVD)? Zgrzany Gerard, pot, zadyszka, tłuste włosy... Za to ich w sumie pokochałam... Też za tym ich dawnym stylem tęsknię...

Tytuł ich pierwszej płyty: I Brought You My Bullets, You Brought Me Your Love (zdecydowanie za długo)

Mam mam... mieli takie bardziej ostre dźwięki... bardziej dzikie... pamiętam jak Gerardowi na jednym koncercie spadły spodnie :D i nic sobie z tego nie robił XD wogóle ich fani się zmienili... Wcześniej nieusłyszałabyś "Gerard! We love you!" albo "Gerard! Will you marry me?"... I nie byli tak dopicowani... to mi się w nich podobało, te przetłuszczone włosy, to punkowe szaleństwo na scenie choć punka to oni nie grają, a teraz się jakby się uspokoili... I tęsknie za ich stylem Revenge...

Uwielbiam ten moment ze spodniami, jest na DVD. A jeśli chodzi o fanów to faktycznie maja teraz więcej takich, którzy podkochują się w chłopakach mało wiedząc o muzyce. Smutne...