Forum Dzieci Ciemności Strona Główna


Dzieci Ciemności
Forum poświęcone tematyce wampirów
Odpowiedz do tematu
Merrick
Art man
Dziecko Ciemności
Dziecko Ciemności


Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

Les

Własnie ukonczyłem czytac tą książkę.
I ciekaw jestem waszego zdania o niej...

*******

Eri

[link widoczny dla zalogowanych]

*******

Les

Zapewne , lecz chodzi mi o wasze zdanie na tym forum nie na innym Bóg wie jakim;]


*******

Art man

Les napisał:
Zapewne , lecz chodzi mi o wasze zdanie na tym forum nie na innym Bóg wie jakim


No wlasnie nie Bog wie jakim. Tak sie sklada, ze spora czesc z nas jest takze aktywna na forum

tworczosci pani Rice.

Nie znaczy to oczywiscie, ze tutaj pomijamy tematy z nia zwiazane.

******

pusta

Mi osobiście książka się podobała, ponieważ (jak większość książek Rice) świetnie nakreślała obraz

psychologiczny i wizualny bohaterów. Lestat si obudził i to mi się podobało. Trudno się pogodzić z

tym, że Louis stał się bardziej wampirzy - szkoda Uchylono rąbka tajemnicy o Talamasce, jednak

chciałabym wiedzieć więcej, bo na razie to mam w głowie pełno domysłów. Ogólnie historia jest dosyć

ciekawa, jednak nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia.
Czytałeś wydanie Kameleona (chyba nie ma innego)? Pod względem technicznym, chwilami nie podobały mi

się zwroty użyte przez tłumacza i coś mi w tłumaczeniu nie pasowało. Może to tylko moje wrażenie...

******

Lois-Lane

Mnie też się książka podobała. Ale zastanawia mnie jedno: która książka bedzie opisywała dalszy ciąg

tej historii?

******

pusta

Blood and Gold
Blackwood Farm
Blood Canticle
Wydaje mi się, że w tych książkach będzie ciąg dalszy. Niestety nie ma jeszcze polskich tłumaczeń,

ale w Trafficu można trafić na amerykańskie wydania. Chciałabym już wiedzieć co jest dalej

******

Eri

do Lesa- nie wazne czy to bedzie to czy tamto forum, moja opinia jest jedna i ta sama i naprawde nie

chce mi sie konstruowac od nowa calej wypowiedzi(zwlaszcza ze ta ksiazka akurat jest jej nie warta),

a link ktory podalam naprawde bylby -sadzac po awatarku- w sam raz dla ciebie i naprawde spotkasz

tam 90% ludkow z tego forum.

ale oki special for you skopiuje swa opinie:
jakby to powiedziec....hmmm
ta ksiazka nie jest az taka ostatnia jesli....
wywali sie z niej : louisa, ducha klaudyny , a lestata zostawi w spokoju zeby sobie dalej smacznie

chrapal...chociaz..no dobra, powrot lestata jest zabawny, jego zachowanie tez, ale skutki jego

powrotu juz nie bardzo.

ladnie zbudowany klimat voodoo, dzungli, aztekow, olmekow, duchow i demonow etc etc. wystarczyloby

jednak:
- poprawic charakter glownej bohaterce
- cos pogrzebac jeszcze w przeszlosci - najlepiej w XIX wieku
-i ulozyc do tego wciapne zakonczenie bo..........

...historia ta konczy sie takim cyrkiem jakich malo.
i nagorsze jest , ze wmieszany zostaje w to Louis, nieszczesna Klaudyna i lestat- katatonik.
anne rice z uporem maniaka wykreca kota ogonem , czyli rewolucjonizuje nam po raz kolejny nasza

wiedze o o wydarzeniach z WZW,
klaudyna jest tutaj totalnym monstrum dyszacym checia zemsty i mordu. do tego jej motywy wykonczenia

lestata sa...no jakby tu powiedziec : trochu inne od tych z wywiadu

ale to nic, bo najgorsze co byc moze to biedny ludwik.
stoje wiec i zalamuje rece i placze rzewnymi lzami (krwawymi na dodatek) wolajac jak beczace ciele:

"o Ludwiku , moj Ludwiku . cozes ty zrobil tej Ryzej ze ona cie az tak nienawidzi."

moi drodzy , juz w kronikach od 2-4 Louis jawil sie jako marudna pierdola, ale ta ksiazka jest jawna

dyskredytacja calej jego osoby, wiec gdyby nie to ze ja juz olewam Rice z gory na dol i mnie jej

rewolucje nie draznia to chybabym sie powaznie wkurwila.

np wszystkie wampiry dookola gledza jaki to ten louis slaby, niewampirzy i w ogole i jest jak wrzod

na dupie calego wampirzego gatunku.
wszyscy usilnie staraja sie mu wcisnac doskonalsza krew zeby nie byl juz taki ludzki, tylko dolaczyl

do grona przecietniasow w stylu maharet czy davida.

podobnych ciosow w Ludwika jest duzo, poczynaja od zupelnie irracjonalnej checi z jego strony

wywolania ducha klaudyny- co brzmi jak dialog z seksmisji- "to chcesz ja zobaczyc czy nie chcesz?"
- a louis na to ja rasowa panna ze znakow zodiaku odpowiada- ze i chcialaby, i boi sie , i chcialaby

sie bac , i boi sie chcialabyc,
czyli tak , ale nie i w koncu upiera sie , ze tak, bo oczywiscie david postanawia mu opowiedziec

historie o fascynujacej merrick i louis tyz jest zafascynowany, do tego stopnia ze:
sie zakochuje--> sic!
daje sie wrobic w urok!-->sic!
sprzeniewierza sie sobie i robi z merrick wampira!
daje sie wykolowac klaudynie(tzn duchowi) i chce do niej dolaczyc, czyli postanawia popelnic

samobojstwo , przy pomocy, trumny, odswietnego fraka i i sanszajn regge....

no i co? ludwik w koncu odwazyl sie skrocic swoje cierpienia, na dokladke dowiedzial sie , co tez

Klaudyna naprawde o nim myslala, postanowil ze juz wiecej cierpiec nie bedzie, niemoralny tyz nie

bedzie i podda sie odparowywaniu wody z ciala o poranku.

jak myslice czy Rice pozwoli louiswoi odejsc z godnoscia?

kazdy kto choc troche zna pomysly pani Rice wie , ze byloby to nie wybaczalne, zatem nad louisem

zostaje odprawiony kolejny cyrk pod tytulem wskrzeszanie.
po udoskonalenie swego wampirzego ciala przy pomocy Lestata- najwiekszego honorowego krwiodawcy

wsrod wampirow- ludwik jest zadowolonym z siebie idiota, zakochanym po uszy w merrick , ktora

wyobrazcie sobie wyleczyla go z milosci do Klaudyny,
oprocz tego wszyscy sa szczesliwi , ze wrzod na dupie wampiryzmu sie zagoil, a Ludwik przynaje

uroczyscie ze jedyne czego szukal przez stulecia to taka szczesliwa rodzinka jaka ma teraz

uhahhahahahahha.!

zostawmy biednego ludwika , dziekujac bogu ze nie ma go w Blood canticle.

a teraz cos o naszym ulubiencu- katatoniku
fanfary, fanfary, fanfary--> lestat wraca do gry, ratuje blyskawicznie Ludwika i umacnia go swa

krwia czyli upupia brzydko mowiac na swoja modle. co wiecej zgadza sie tez na wzmacnianie merric .
wniosek jest taki: lestat to najwiekszy honorowy krwiodawca wsrod wampirow, wiec wiecie...jakbyscie

kiedykolwiek czegos mocniejszego potrzebowali....(na impreze czy cus...)
mysle ze chetnie sie zgodzi

jedno mozna powtorzyc na plus z zadowloeniem: lestat w cudzych( tj. davida narratora) oczach znow

wypada dosc lestatowato:
smieje sie "paskudnie", klnie jak mu sie furtka za dupa zatrzasnie, wscieka sie, robi miny i buntuje

przeciwko rozsadkowi calej familii, ktora radzi zabierac dupe z NO po grozbach Talamaski.
nie wiem co to sie dzieje , ze lestat w koncu sie zgadza, zamiast pojsc do tej calej talamaski,

zrobic rozpierdowe, wyrznac wszytskich czlonko i dalej mieszkac w swoim ukochanym mieszkanku przy

Królewskiej 1.
oto znak czasu czyli anne rice sama nie wie jak ma to wszystko zakonczyc.

dobra poznecalismy sie nad postaciami, teraz troche o pewnych tresciach.

na minus
- rice znow wstawia nam , ze wampiry to ino little drinki pija albo zabijaja zloczyncow...bo tak

Mariusz przykazal...w tym takze i ludwik- kurde najbardziej niebezpieczny z wampirow, odkad opuscil

karty wzw...
dobra! - to wina davida bo przekabacil ludwika na male drinki!
lestat nic nie pije bo stal sie samoodnawialnym zrodlem wszelkiej śmocy- taka druga akasza tylko

ufarbowana na blond...you know...

w ksiazce jest pare niekonsekwencji jak wlasnie motywacja ludwika:" ja chce zobaczyc klaudie , chce

ja zapytac czy znalazla spokoj, ja tak naprawde to nie chce zobaczyc klaudi, ale ja chce zobaczyc

klaudie bo...."

hmm no dobra

dalej..
merrick najpierw mowi , po skonczonym sesnie spirytystycznym bardzo voodoo -magicznym :
"davidzie ten duch to klaudia na pewno, jestem pewna ze to ona ale ona klamie.
nie davidzie ten duch to tylko udwaal klaudie i czytal mysli ludwika...."

hmmm no dobra

w paru miejscach mialm bardzo zabawne skojarzenia.
-honorowe krwiodawstwo mnie zniesmaczylo i rozsmieszylo zarazem.
-poczernialy w trumnie ludwik przypominal mi pomnik lenina z centrum Nowej huty ( teraz go wywiezli

i nie ma ludwik....tfu! Lenina)
ale przy okazji potwierdzilo sie ze wampiry zesmarzaja sie razem z ciuchami
-a juz nalepsze byly biadolenia davida nad tym jak to biedny lestat sie kurzy lezac tak bez ruchu na

podlodze tej kaplicy. od razu mialam wizje davida w wykrochmalonym fartuszku i z miotelka z piorek,

ktora delikatnie wymiata kurz z zakamarkow lestatowej osoby (delikatnie coby nie draznic Lwa).

no to tyle. na plus tej ksiazce stawiam fajna atmosfere, ktora znow nam sie wydowbywa z

niesmiertelnyh bagien , dzungli i moskitow, plus to voodoo.
jednak naprawde ciezko jest zaakceptowac atrakcje serwowane przez Rice w drugiej polowie,
niszczy to wszytsko wizerunek mojej biblii ryzowej jaka jest wywiad z wampirem , choc pocieszam sie

tym, ze zawsze mozna wytlumaczyc ten stan rzeczy goraczka tropikalna , najpewniej wywolana przez

amebe , ktora ugryzla Rice w dupsko

jeszcze jedno, bo z perspektywy czasu musze to powiedziec- w przeciagu paru miesiecy zapomnialam

totalnie polowe wydarzen z tej ksiazki. innymi slowy ogolnie jawi mi sie jako kolejny nabijacz kasy

dla autorki, nieciekawe toto, bez glebi, pez polotu, bez charakterow, bez JAJ.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Merrick
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu