 |
 | ... |  |
|
 |
 | ... |  |
 | ... |  |
 | ... |  |
Michael de Greyangel
Strzyga

Dołączył: 11 Paź 2005 |
Posty: 100 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
 |
Wysłany: Sob 13:38, 20 Wrz 2008 |
|
 |
|
 |
 |
O Biblii takiej jaką poznajemy za pośrednictwem kk wraz z komentarzami duchowieństwa to może lepiej w ogóle zapomnijmy. Teorii znamienia Kaina wcale nie stworzyli nasi duchowni. Myślę że ta teoria zrodziła się w nurcie wierzeń żydowskich. Wierzenia żydowskie stoją wszak u podstaw okultyzmu jako takiego w ogóle. Chyba nikt nie wątpi że wampiry i okultyzm są ze sobą powiązane.
Wiadome jest to że słysząc, czytając i oglądając o wampirach, mamy do czynienia z kulturą medialną, zgadzacie się zapewne że to o czym czytamy i to na czym opierali się piszący o wampirach i Rice i Stocker i inni twórcy to zapewne zbiór rozmaitych wierzeń i teorii z których żadna nie jest spójna jeśli jej się przypatrzeć.
W kulturach cywilizacji pochodzących z głębi Azji, poprzez stepy Rosji, Rumunię, Bałkany, Anatolię, Iran i Syrię, całe północne wybrzeże Afryki i z głębin tego najstarszego kontynentu, także z terenów obydwu ameryk, zawsze istniały stwory materialne bądź niematerialne szkodzące człowiekowi, pasożyty duszy i ciała. Istnieje wiele genez ich pochodzenia. Można mówić o kulturotwórczej roli wampira i nie jest to bynajmniej przesada.
Piszecie że przez infekcję ale myślę że dowiodę wam że przekleństwo jest również możliwe i ta teoria wbrew pozorom nie jest tak śmieszna. Jeśli się zagłębicie w genezę tego gatunku w wierzeniach słowiańskich to już tam jest ślad niezbicie wskazujący na przekleństwo a te wierzenia były wierzeniami naszych protoplastów na pewno powstały przed kulturą medialną. Jeśli dobrze się zagłębicie w podania to zauważycie że klas istot którym można przypisać wampiryzm, jest co najmniej kilka: wąpierze, strzygi, latawce, latawice itp. Widać tutaj że pojęcie istoty wampirycznej w tamtych czasach było dużo bardziej skomplikowane niż dziś. Bo dla nas wampir to postać wykreowana, rzeczowo: humanoid, odznaczający się nadludzką siłą mimo zwodniczej drobnej budowy, posiadający zdolności telepatyczne i często umiejętność kontroli psychicznej człowieka, mogący się hibernować przez stulecia, jeśli nie nieśmiertelny to zawsze długowieczny, najczęściej urodziwy i ponętny (twór medialny bo za wyjątkiem latawic i latawców istoty wampiryczne były szpetne na ich podstawie powstał Nosferatu). Ten wizerunek jest wyrazisty. Podania nie są wyraziste. Przede wszystkim antyczny wampir mógł pasożytować zarówno na ciele jak i na duszy a najczęściej bywało że to oddziaływanie było łączne.
Po tym koniecznym moim zdaniem wprowadzeniu, przechodzę do meritum. Studiując demonologię napotykamy mit o Lilith, pierwszej żonie Adama, daruję sobie opis tej postaci by nie wydłużać postu, wiemy ze Lilith została wygnana do piekła by żyć pośród upadłych. Wtedy po raz pierwszy spotykamy się z pojęciem succubusa, jest to imię demona, bytu niewątpliwie wampirycznego głównie wampira psychicznego, niektóre źródła podają że succubusem była kobieta a incubusem mężczyzna (por. latawce i latawice).
Myślę że protoplastą wampira mogła być właśnie ta klasa demona, zmaterializowana przez kulturę medialną, z przyprawionymi kłami i epicką otoczką.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | |  |
Bullet
Dziecko Ciemności

Dołączył: 31 Sie 2008 |
Posty: 55 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
 |
Wysłany: Sob 18:35, 20 Wrz 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale uważasz, że ten obraz wampira stającego się nim przez infekcję to obraz wykreowany przez media? W sumie to chyba jest racja. Wampir mógłby stać się współczesnym superbohaterem, ale niezwykle różniącym się od obrazu wampira z początków istnienia tego gatunku. Zawsze bardziej podobał mi się Batman niż Superman. Mroczna postać, z problemami psychiki, nie wiadoma dobra czy zła... Nie porównuję oczywiście Batmana do wampirów, ale wizerunki tych postaci też zmieniały się właśnie za sprawą mediów. Bo mi np. bardziej niż przystojny superbohater podoba się taka postać z problemami, zbyt tajemniczą, by spodziewać się, że zawsze będzie czynić dobro. Jeżeli faktycznie sprawa tak wygląda (a ja w gruncie rzeczy na obrazie wampirów wykreowanych przez media się wychowałam) to znak przekleństwa wydaje się być obrazem bliższym prawdy (jeśli taka w ogóle istnieje..). A poza tym ciekawszym niż pospolite wypicie krwi... Chyba nigdy nikt nie zbliży się do prawdy bardziej niż na milion możliwych rozwiązań...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
 |
 | ... |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 3 z 3
|
|
|
|  |